zbigniewstefanik zbigniewstefanik
3387
BLOG

Jestem „szmaciarzem” i „gnidą” - twierdzi Mariusz Pilis

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Szanowni Czytelnicy,

czwartego sierpnia bieżącego roku napisałem e-mail do Mariusza Pilisa. Panu Pilisowi podałem w nim linki, by miał możliwość zapoznać się z treścią mojego oświadczenia, które poświęciłem pewnym jego żądaniom. Przypominam, że pan Pilis żądał ode mnie przeprosin, za błędne przypisanie mu autorstwa filmu „Kibol”, jak również za moją - jego zdaniem obraźliwą - ocenę filmu jego autorstwa p.t. „Bunt stadionów”. Więcej informacji na ten temat, znajdą Państwo w moim tekście, który mieści się pod poniższym linkiem:

http://zbigniewstefanik.salon24.pl/525046,rezyser-mariusz-pilis-grozi-mi-podjeciem-krokow-prawnych

Pan Pilis odpisał na mojego e-maila, lecz treść przesłanego przez niego listu była dla mnie – i pozostaje zresztą nadal -  szokująca. Wolę pozostawić ją bez komentarza i umożliwić Wam, drodzy Czytelnicy, jej bezpośrednią ocenę.

Szanowni Państwo, powtarzam raz jeszcze: nie dam się zastraszyć! Nigdy!

Szanowni Czytelnicy, pragnę Was poinformować, że na moich blogach będę publikował wszystkie treści zawarte w ewentualnej korespondencji od pana Pilisa, które są obraźliwe oraz te, które są próbą zastraszania mnie. Natomiast jeśli pan Mariusz Pilis uważa, że publikacja jego inwektyw i gróźb pod moim adresem stanowi naruszenie jego dóbr osobistych, niech pozwie mnie do sądu.

W trosce o rzetelność i przejrzystość znajdziecie poniżej, szanowni Czytelnicy, mój wczorajszy list do pana Mariusza Pilisa oraz jego odpowiedź na owego e-maila, którego komentować nie będę.

                                                                                                                                                   

Wiadomość napisana przez Zbigniew Stefanik w dniu 2013-08-04, o godz. 16:45:

 

Szanowny Panie!

zapraszam do skorzystania z poniższych linków, by zapoznał się Pan z moimi przeprosinami, które dotyczą błędnego przypisania Panu udziału przy realizacji filmu „Kibol”.

http://zbigniew-stefanik.blog.pl/2013/08/04/rezyser-mariusz-pilis-grozi-mi-podjeciem-krokow-prawnych/

http://zbigniewstefanik.salon24.pl/525046,rezyser-mariusz-pilis-grozi-mi-podjeciem-krokow-prawnych

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/rezyser_mariusz_pilis_grozi_mi_podjeciem_krokow_prawnych_278172.html

https://www.facebook.com/notes/zbigniew-stefanik/re%C5%BCyser-mariusz-pilis-grozi-mi-podj%C4%99ciem-krok%C3%B3w-prawnych/614775025209811

Poświęciłem Panu wystarczająco, a niewykluczone, że wręcz zbyt wiele mojego czasu. A więc pragnę poinformować, że nie życzę sobie więcej bezpośredniego kontaktu z Panem. W razie ewentualnych pytań, wątpliwości czy kolejnych żądań proszę kontaktować się z moim adwokatem.

Z poważaniem,

Zbigniew Stefanik

 

 

 

From: Mariusz Pilis

To: Zbigniew Stefanik

Sent: Monday, August 05, 2013 12:04 AM

Subject: Re: w trosce o rzetelne przekazywanie informacji na moim blogu

Szanowny Panie,

jest Pan szmaciarzem ostatniej maści. I tyle. Cieszę się, że napędziłem takiej kanalii jak Pan poważnego stracha. Wszystkie materiały spłodzone przez Pana oddam do analizy prawnej. Proszę spodziewać się efektu szybko.

Jest Pan żałosnym typem, którego w dodatku nikt nie czyta. Szmatławce, które Pan tworzy nie są być może warte uwagi ale dzięki takim gnidom jak Pan treści w internecie nabierają niepokojących znaczeń. I trzeba je zwalczać. Czego nie zamierzam zaniechać.

ChCWD złamasie.

 

Mariusz Pilis

IST FILM Production

Kraków

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości