zbigniewstefanik zbigniewstefanik
3356
BLOG

Tęcza w Poznaniu. W obronie tolerancji: Polska jest tylko jedna!

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 121

Tęcza nie będzie stała na placu Zbawiciela w Poznaniu. Kiedy jedna grupa usiłowała tęczę postawić, to inna się temu sprzeciwiała. W końcu instalacja została zabrana, żeby uniknąć rozróby i zamieszek.

Jakiś czas temu znowu została podpalona tęcza na placu Zbawiciela w Warszawie. Okazało się, że straż miejska „przespała“ ten moment, kiedy ktoś podkładał ogień.

W Polsce znowu zaostrza się konflikt polityczny. Partia Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowała ostatnio plakat z hasłem: „By żyło się lepiej. WŁADZY!“. To nawiązanie do Platformy Obywatelskiej, koalicji PO - Polskie Stronnictwo Ludowe i afery taśmowej. Niejako w odpowiedzi na ten plakat w internecie pojawiła się grafika, która „obwieszcza“ między innymi to, że w przypadku wyborczego zwycięstwa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński będzie premierem i jednocześnie „ministrem zemsty narodowej”, a Antoni Macierewicz zostanie „ministrem wojny z Rosją i Smoleńska”.

Polska przestrzeń publiczna jest przepełniona agresją, nienawiścią i nietolerancją. To zaczyna stawać się bardzo niepokojące. Albowiem coraz częściej można odnieść wrażenie, że nie mamy w Polsce społeczeństwa, tylko grupy społeczne, które się nawzajem zwalczają, manifestując przy tym wzajemną nienawiść. Można odnieść wrażenie, że w Polsce już nie ma obywateli, tylko jest „lud PiS-owski” i „lud platformerski”, czyli dwa plemiona, które bezwarunkowo walczą ze sobą o wszystko.

Jedni nazywają zwolenników Platformy Obywatelskiej „platfusami” i „lemingami“. Inni nazywają zwolenników Prawa i Sprawiedliwości „moherami”, „oszołomami” i „pisuarami“. Jedni nazywają zwolenników obyczajowego liberalizmu „lewakami“, zaś inni nazywają zwolenników konserwatywnych obyczajów „betonem”.

W Warszawie tęcza spłonęła już kilkukrotnie. W Poznaniu tęcza w ogóle nie mogła pozostać. Dlaczego? Ponieważ niektórym kojarzy się ona ze środowiskami LGBT i homoseksualizmem.

Cztery lata temu krzyż znajdujący się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie został usunięty i to mimo protestów tych, którzy się przy nim modlili. Dlaczego? Ponieważ krzyż na Krakowskim Przedmieściu przeszkadzał przeciwnikom Kościoła, przeciwnikom śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i przeciwnikom partii Prawo i Sprawiedliwość. Przy krzyżu działy się rzeczy szokujące, rzeczy bulwersujące i rzeczy straszne. Obrażano i opluwano tych, którzy się przy tym krzyżu modlili.

Cztery lata temu stawałem w obronie krzyża na Krakowskim Przedmieściu, a dzisiaj bronię tęczy. Ktoś zapyta: co ma wspólnego krzyż z tęczą? Otóż w obu przypadkach chodzi o to samo, czyli o brak tolerancji. I właśnie temu się sprzeciwiam!

Można odnieść wrażenie, że w Polsce nie słucha się innych tylko wykrzykuje się swoje racje. Można odnieść wrażenie, że w Polsce pojęcie „szacunek“ traci na wartości, a być może owe pojęcie straciło na znaczeniu. Jedni obrażają urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego i nie widzą w tym żadnego problemu. A wcześniej inni obrażali urzędującego wówczas prezydenta Lecha Kaczyńskiego i również nie widzieli w tym żadnego problemu. Czy ktoś zwraca w ogóle na to uwagę, że obrażając prezydenta obraża się tym samym urząd prezydenta i majestat Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, a nie tego, kto w danym momencie pełni tę funkcję? Zdaje się, że nie.

W Polsce jest bardzo wiele przykładów nietolerancji i braku szacunku dla innych (innych ludzi, innych wyznań czy innych poglądów), jak również braku szacunku dla instytucji reprezentujących Rzeczpospolitą. Osobiście jestem zszokowany tym stanem rzeczy i wołam: Polacy, rodacy, współobywatele Rzeczpospolitej - tak nie powinno być, tak nie może być, tak być nie może!

Polska jest tylko jedna i nie ma obywateli lepszych i gorszych - są tylko obywatele RP. Zarówno wyznawcy poglądów obyczajowo liberalnych, jak również wyznawcy poglądów obyczajowo konserwatywnych mają takie same prawa i takie same obowiązki. Polska jest tylko jedna, a rodzima przestrzeń publiczna jest własnością wszystkich obywateli RP i każdy powinien mieć możliwość korzystania z niej na równych prawach.

W naszej przestrzeni publicznej jest miejsce dla krzyży, albowiem część obywateli RP życzy sobie, aby w przestrzeni publicznej krzyże się znajdowały. W polskiej przestrzeni publicznej jest również miejsce dla tęczy, albowiem inna część polskich obywateli życzy sobie, aby w polskiej przestrzeni publicznej znajdowały się tęcze. Nikt nie ma prawa obrażać krzyża i ludzi, którzy się przy nim modlą. Nikt nie ma również prawa podpalać tęczy. Zwłaszcza, że to ci, którzy tę instalację zwalczają, zrobili z niej „pedalską tęczę“.

Tęcza reprezentuje wiele rzeczy. Tęcza jest symbolem środowisk LGBT - to fakt. Ale jednocześnie tęcza jest również symbolem pojednania Boga z ludźmi. Tęcza to symbol integracji europejskiej. A nade wszystko - w tym przypadku tęcza jest po prostu instalacją, którą ktoś stworzył i każdy może sobie widzieć w tej instalacji to, co chce. Każdy może nadawać tej instalacji znaczenie takie, jakie chce. Ale nikt nie ma prawa narzucać komuś swojej interpretacji czy swojej symboliki; nikt nie ma prawa tej instalacji niszczyć. To dzieło artystyczne, w którego wykonanie ktoś włożył wiele pracy. Nikt więc nie ma prawa tego dzieła demolować, a tym bardziej ordynarnie deptać buciorem czyichś wysiłków. Oczywiście łatwiej jest niszczyć, niż tworzyć. Ale skoro już ktoś nie potrafi niczego stworzyć, to niech przynajmniej nie niszczy tego, co stworzyli inni! .

Przeciwnicy tęczy, czy też przeciwnicy środowisk LGBT nie mają w Polsce monopolu na nietolerancję. Można również dostrzec bardzo wiele nietolerancji pochodzącej ze strony środowisk antyklerykalnych. Przykładowo politycy Twojego Ruchu Janusza Palikota wielokrotnie obrażali kościół katolicki, sam Janusz Palikot obrażał papieża Jana Pawła II. Inny polityk Twojego Ruchu naśmiewał się z papieża Franciszka. To niedopuszczalne!

Przypominam, że nowoczesność to nie tylko nowoczesne drogi i autostrady, to nie tylko nowoczesna kolej, to nie tylko nowoczesne centra handlowe czy sportowe, nowoczesność to nie tylko nowoczesne stadiony. Nowoczesność to również, a być może przede wszystkim, wysoki poziom tolerancji dla innych poglądów, dla innych ludzi, dla innych wyznań, dla mniejszości narodowych i seksualnych.

W Polsce jest miejsce dla wszystkich. Ale pamiętajcie rodacy, że każdy ma w Polsce równe prawa, każdy, bez względu na swoje poglądy, religię, wyznanie czy orientację seksualną. Co wolno Wam, to wolno również innym obywatelom w Polsce. Nie Wam odbierać komukolwiek prawa do korzystania ze swojej wolności. Albowiem, jak głosi stara maksyma, „moja wolność kończy się tam, gdzie wolność drugiego się zaczyna”. Już czas najwyższy, szanowni rodacy, już najwyższy czas, żeby to zrozumieć! Już czas najwyższy, już najwyższy czas, żeby się tego nauczyć!

Apeluję do wszystkich rodaków, apeluję do wszystkich Polaków, apeluję do wszystkich moich współobywateli: więcej tolerancji! Bo Polska jest tylko jedna! Bo Polska jest tylko jedna dla wszystkich jej obywateli!

 

* * *

 

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

 

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

 

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

 

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

 

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka