zbigniewstefanik zbigniewstefanik
3329
BLOG

Falstart? O politycznej strategii Ewy Kopacz

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 91

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak – wicepremierem, Grzegorz Schetyna - ministrem spraw zagranicznych, Cezary Grabarczyk - ministrem sprawiedliwości, Teresa Piotrowska  - ministrem spraw wewnętrznych, Maria Wasiak - ministrem infrastruktury i rozwoju, Andrzej Halicki - ministrem administracji i cyfryzacji, a Radosław Sikorski marszałkiem Sejmu - oto personalne zmiany, które mają zostać przeprowadzone w nowym rozdaniu politycznym w Polsce pod rządami Ewy Kopacz.

 

 

19 września bieżącego roku Ewa Kopacz, desygnowana na stanowisko premiera przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, zaprezentowała kandydatów na członków nowej Rady Ministrów. Nowy rząd ma zostać powołany 22 września bieżącego roku. Dwa dni później Sejm ma wybrać nowego marszałka, którym ma zostać Radosław Sikorski (przyszła pani premier oświadczyła, iż Sikorski jest wspólnym kandydatem koalicji PO-PSL na to stanowisko). Exposé rządu przewidziano zaś na 1 października bieżącego roku. Tego samego dnia w Sejmie ma odbyć się również głosowanie nad wotum zaufania dla gabinetu Ewy Kopacz.

W sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego Polska nie ma już wychodzić przed szereg. Rzeczpospolita będzie na tyle wspierała Ukrainę, na ile będą ją wspierały inne państwa Unii Europejskiej i świata zachodniego. Odtąd Polska ma skoncentrować się na swoim własnym bezpieczeństwie - o tym poinformowała przyszła pani premier Ewa Kopacz.

Kiedy Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, Platforma Obywatelska stanęła przed ogromną szansą. Odejście jej przewodniczącego, jej premiera i jej głównego rozdającego polityczne karty stwarzało dla Platformy możliwość pokazania nowej politycznej twarzy. W pewnym sensie Platforma Obywatelska miała szansę na nowy polityczny początek – z nowym przywódcą, z nowymi współpracownikami i z nowym programem oraz z dużą dozą świeżej energii. Jednak zdaje się, iż partia rządząca szansy tej nie wykorzystała.

Warto zastanowić się, czy politycznej strategii Ewy Kopacz nie można określić mianem politycznego falstartu, który zaważy na jej politycznej przyszłości jako premiera i jako przewodniczącej Platformy Obywatelskiej.

Przyglądając się składowi osobowemu gabinetu, który zaprezentowała Ewa Kopacz można dojść do wniosku, iż jest to gabinet autorski (a nawet bardzo autorski), ale jednak nie autorstwa przyszłej pani premier. Można bowiem odnieść wrażenie, że to nie Ewa Kopacz, ale prezydent Bronisław Komorowski jest autorem składu osobowego tego gabinetu, czyli przyszłej Rady Ministrów pod przywództwem Ewy Kopacz.  

Tomasz Siemoniak będzie nowym wicepremierem. Jest to ewidentny ukłon w stronę urzędującego prezydenta, który przecież wspierał ministra obrony narodowej, kiedy w Polsce rozpoczęło się układanie nowego rządu. Bronisław Komorowski miał nawet preferować Tomasza Siemoniaka na stanowisku premiera RP...

Radosław Sikorski odchodzi z ministerstwa spraw zagranicznych. Pomimo zapewnień prezydenta, że nie było pomiędzy nim a Sikorskim żadnych sporów, i pomimo poparcia, którego 17 września bieżącego roku prezydent udzielił w radiu TOK FM Radosławowi Sikorskiemu nie jest tajemnicą, że współpraca obu panów nie układała się najlepiej. Wszak pomiędzy Radosławem Sikorskim a Bronisławem Komorowskim istniała różnica zdań w kwestii priorytetów polskiej polityki zagranicznej i polskiej strategii obronnej. Prezydent RP wiele razy deklarował, iż Polska powinna odejść od tzw. „polityki ekspedycyjnej“.

Z kolei nominacja Grzegorza Schetyny na stanowisko ministra spraw zagranicznych, to następny ukłon w stronę Pałacu Prezydenckiego. Grzegorz Schetyna i jego stronnicy zdawali się w ostatnich miesiącach (a być może latach) politycznie bliżsi prezydentowi RP, niż tzw. spółdzielnia...

Polityczne zamieszanie i polityczne turbulencje wokół ministerstwa spraw zagranicznych mogą dziwić zwłaszcza wtedy, gdy weźmie się pod uwagę niestabilny, wręcz groźny charakter „międzynarodowego kontekstu” otaczającego Polskę. Jednak odejście Radosława Sikorskiego z ministerstwa spraw zagranicznych, w mojej opinii, nie jest wyłącznie spowodowane polityczną układanką wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Unia Europejska zmienia swój dotychczasowy kurs wobec Kijowa, czego dowodem jest wyrażona przez UE zgoda na nie wdrażanie przez ukraińskie władze części gospodarczej umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską. Tak naprawdę zdaje się, że Unia Europejska stopniowo i dyskretnie wycofuje się ze strategii europejskiego kursu dla Ukrainy. Dlatego też polityczne twarze wewnątrz Unii Europejskiej, które symbolizowały silne poparcie dla „europejskiej Ukrainy“, muszą odejść. Radosław Sikorski był właśnie taką twarzą. Być może były naciski na Warszawę z Berlina, Paryża, bądź z Brukseli, aby Radosław Sikorski przestał być ministrem spraw zagranicznych. Być może odejście z MSZ-u Radosława Sikorskiego to część politycznego dealu, który umożliwił wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej...

Grzegorz Schetyna zostanie ministrem spraw zagranicznych. Trudno znaleźć jakiś inny, niż polityczny powód, który mógłby umotywować taką decyzję. „Kompetencje“ Schetyny w zakresie szeroko pojętej zagranicy, jak również w zakresie głównych tematów, które składają się na obecny „międzynarodowy kontekst” nie są (najdelikatniej to ujmując)... najmocniejszą stroną przyszłego pana ministra. Grzegorz Schetyna został zaproszony do rządu w celu ustabilizowania politycznego sporu frakcyjnego wewnątrz Platformy. Jednocześnie (a przynajmniej wiele na to wskazuje) chodziło o to, aby sprostać oczekiwaniom prezydenta, który dąży do większego wpływu na kształtowanie polskiej polityki zagranicznej.

Najprawdopodobniej chodziło również o to, aby zneutralizować wewnętrzną opozycję w Platformie wobec samej przyszłej pani premier Kopacz i jej rządu. Grzegorz Schetyna, jako członek Rady Ministrów, przyjmuje współodpowiedzialność za rząd, za jego decyzje, za wszystko, co w tym rządzie dobre i złe, czyli za wszystko, co z rządem Ewy Kopacz będzie związane. W tej sytuacji nie będzie on mógł być recenzentem czy krytykiem, który stoi obok i mówi: Platformo, ja zrobiłbym to inaczej. Platformo, ja zrobiłbym to lepiej - oto powody, dla których Grzegorz Schetyna „musiał“ zostać ministrem spraw zagranicznych...

Nominację Cezarego Grabarczyka na kandydata do objęcia stanowiska ministra sprawiedliwości również można uznać za decyzję umotywowaną wewnątrzpartyjną układanką polityczną. Skoro Grzegorz Schetyna ma zostać ministrem, skoro jeden z jego stronników, czyli Andrzej Halicki także ma zostać ministrem, to ministerialną tekę również otrzymać „musi“ domniemany szef tzw. spółdzielni wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Gwoli zachowania politycznych parytetów wewnątrz Platformy... Warto również zauważyć, iż podczas prezentacji kandydatów na ministrów w swoim rządzie, Ewa Kopacz nie szczędziła pochwał pod adresem Cezarego Grabarczyka. Można to uznać za polityczny gest, który ma przesłać członkom i działaczom partii rządzącej komunikat, iż w Platformie to nadal tzw. spółdzielnia będzie odgrywała wiodącą rolę.

Z kolei wskazanie Radosława Sikorskiego na przyszłego marszałka Sejmu to wyraz chęci podtrzymania samonakręcającej się spirali Platforma-PiS. Być może od tego momentu w partii rządzącej role zostaną podzielone. Z jednej strony będziemy mieli koncyliacyjną i łagodną twarz Ewy Kopacz, a z drugiej strony będziemy mieli silnego politycznego wojownika, który podgrzewając konflikt PO-PiS będzie wskazywał działaczom Platformy i wyborcom tej partii, kto jest ich wrogiem...

Zamiast rządu merytorycznego, rząd autorski Bronisława Komorowskiego i rząd partyjny Platformy Obywatelskiej ze szczególnym uwzględnieniem wszystkich jej frakcji. Zamiast nowej, stara - już dobrze znana - polityczna twarz Platformy Obywatelskiej. Zamiast próby ugruntowania swojego przywództwa, rezygnacja z politycznego leadershipu na rzecz Pałacu Prezydenckiego. Mówiąc wprost: polityczny falstart - oto polityczna strategia Ewy Kopacz. 

* * *

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka