zbigniewstefanik zbigniewstefanik
2564
BLOG

Jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego? Garść propozycji

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 125

    Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w naszym kraju wzbudza coraz większe zainteresowanie instytucji europejskich i instytucji Unii Europejskiej; nie jest to dla Polski dobra wiadomość.

    Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjørn Jagland otwarcie deklaruje, iż w Polsce mamy obecnie do czynienia z paraliżem Trybunału Konstytucyjnego. W kwietniu bieżącego roku Parlament Europejski ma przeprowadzić debatę, której przedmiotem będzie Polska i kryzys prawny, konstytucyjny w naszym kraju; kryzys, którego końca nadal nie widać. Stany Zjednoczone Ameryki głosem swych dyplomatów, swego sekretarza stanu, jak i swoich dziennikarzy oraz publicystów, wyrażają zaniepokojenie polskim kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego.

    Do porozumienia politycznego w sprawie tego organu władzy sądowniczej, jak wszystko na to wskazuje, jest raczej dalej, niż bliżej. Nadszedł więc czas, aby sami obywatele RP dołożyli garść starań, by rozwiązać kryzys konstytucyjny w naszym kraju.

     Informuję Was, szanowni Czytelnicy, że nie jestem członkiem żadnej partii politycznej i nie wspieram żadnej ze stron w konflikcie o Trybunał Konstytucyjny. Jestem niezależnym blogerem i publicystą, który pragnie przyczynić się do rozwiązania konstytucyjnego kryzysu w naszym kraju. Dlatego też chciałbym przedstawić garść kompromisowych propozycji, które w mojej opinii mogłyby doprowadzić do przezwyciężenia konstytucyjnego kryzysu w Polsce.

    Chciałem również poinformować Was, drodzy Czytelnicy, iż przedstawienie swojego rodzaju planu na wyjście z kryzysu konstytucyjnego w Polsce jest moją prywatną inicjatywą. Mówiąc wprost, nie piszę na niczyje zamówienie; nikt, ani żadna organizacja czy partia polityczna za mną nie stoją.

    Na wstępie 3 konstatacje:

  1. Spór prawny wokół Trybunału Konstytucyjnego, czy jego wyroku z 9 marca bieżącego roku, wyczerpał swoje możliwości. Nie uda się więc wyjść z konstytucyjnego kryzysu za pośrednictwem prawnej dyskusji. Jedyną możliwością zażegnania kryzysu konstytucyjnego jest kompromis polityczny; polityczne porozumienie, bez którego nie sposób spodziewać się zakończenia konfliktu o Trybunał.
  2. Polityczne ugrupowania, które prowadzą dialog w sprawie rozwiązania kryzysu konstytucyjnego w naszym kraju, powinny ten dialog prowadzić naprawdę, a nie na niby. Należy zrezygnować z warunków wstępnych, z szukania winnego konstytucyjnego kryzysu i z woli postawienia na swoim „na siłę” i za wszelką cenę. Polityczna opozycja wobec obecnie rządzących Polską powinna mieć na uwadze, że naszym krajem rządzi aktualnie obóz polityczny Jarosława Kaczyńskiego, który dysponuje większością w Sejmie, w Senacie i przychylnością obecnie urzędującego prezydenta RP. A więc bez woli, bez zgody obozu politycznego obecnie Polską rządzącego, do rozwiązania kryzysu konstytucyjnego nie dojdzie. Obecnie rządzący powinni zaś mieć świadomość tego, że w sprawie Trybunału Konstytucyjnego jest konieczny kompromis, tak żeby uniknąć powstania dwóch równoległych systemów prawnych w Polsce. Jednak aby do kompromisu doszło, to należy  prowadzić w tej sprawie dialog z opozycją i rozważyć jej postulaty. Wszak bez dialogu rządzących z polityczną opozycją i bez uwzględnienia przez rządzących części postulatów opozycji, zakończenia kryzysu konstytucyjnego w Polsce nie będzie.
  3. Prawny i konstytucyjny kryzys odbiera wiarygodność Polsce za granicą, a marka Polska traci na wartości w świecie. Czas nie gra na korzyść Polski, wręcz przeciwnie. Obecnie czas gra na naszą niekorzyść. Im dłużej kryzys konstytucyjny będzie trwał, tym więcej Polska straci wiarygodności na arenie międzynarodowej. Dlatego też konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego należy jak najszybciej zakończyć i jak najszybciej doprowadzić do porozumienia w sprawie tego organu władzy sądowniczej. Jakie mogłyby być główne założenia tego porozumienia?

    Oto moje propozycje :

    1) Obecny przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, profesor Andrzej Rzepliński stał się dla obozu politycznego Jarosława Kaczyńskiego, jak również (wszystko na to wskazuje) dla samego prezesa PiS-u osobą kontrowersyjną, wręcz persona non grata. Dopóki profesor Rzepliński będzie przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego, dopóty polityczny konflikt o Trybunał będzie trwał. Wszak z punktu widzenia obecnie rządzących naszym krajem, profesor Rzepliński jest stronnikiem politycznej opozycji. Dlatego, aby umożliwić otwarcie realnej dyskusji o Trybunale Konstytucyjnym, jego obecny przewodniczący powinien podać się do dymisji, co mogłoby doprowadzić do zdjęcia z Trybunału podejrzenia o jego stronniczość i upolitycznienie.

    2) Urzędujący prezydent Andrzej Duda wybiera nowego przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego z uwzględnieniem faktu, iż obecnie w Trybunale jest dopuszczanych do orzekania tylko dwunastu sędziów. A więc prezydent RP wybiera spośród tych dwunastu sędziów nowego przewodniczącego Trybunału.

    3) Prezydent Duda zaprzysięga sędziów wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu przez ówczesną koalicję rządzącą PO-PSL w miejsce tych sędziów Trybunału, którym kończy się kadencja. Obecna większość parlamentarna rezygnuje zaś ze zgłaszania swych kandydatów do Trybunału w miejsce tych, którym kadencja dobiega końca.

    4) Rządowe Centrum Legislacji nie publikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca bieżącego roku; wyroku dotyczącego nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 22 grudnia ubiegłego roku, czyli tzw. ustawy naprawczej.  

    5) Parlamentarna większość Prawa i Sprawiedliwości podejmuje (jako akt dobrej woli) inicjatywę parlamentarną i nowelizuje Ustawę o Trybunale Konstytucyjnym z 22 grudnia ubiegłego roku, czyli unieważnia ją i przyjmuje do porządku prawnego Ustawę o Trybunale Konstytucyjnym z 1 sierpnia 1997 roku na czas określony do 31 grudnia bieżącego roku.

    6) Sejm rozpoczyna prace nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym.

    W mojej opinii ustawa ta powinna zawierać następujące rozwiązania:

    1) Wszystkim sędziom obecnie zasiadającym w Trybunale Konstytucyjnym wygasają mandaty 31 grudnia bieżącego roku.

    2) Od pierwszego stycznia przyszłego roku Trybunał powinien funkcjonować i orzekać w całkowicie odnowionym składzie.

    3) Skład Trybunału Konstytucyjnego (teraz i w przyszłości) wybierają wspólnie Sejm i Senat na wspólnym posiedzeniu, któremu przewodniczy obecnie urzędujący i każdy urzędujący w przyszłości prezydent RP.

    4) Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są wybrani większością trzech piątych wszystkich zaprzysiężonych posłów i senatorów. To oznacza, że każdy wybrany do Trybunału Konstytucyjnego sędzia będzie musiał otrzymać co najmniej 336 głosów poselskich i senatorskich na wspólnym posiedzeniu obu izb parlamentu.

    5) Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są wybierani na okres 5 lat, tak, aby umożliwić niemal każdemu kolejnemu Sejmowi i Senatowi wspólne dokonanie wyboru składu tego organu władzy sądowniczej.

    6) Wszystkim sędziom Trybunału Konstytucyjnego kadencja rozpoczyna się jednocześnie i kończy się jednocześnie.

    7) Posłowie i senatorowie na wspólnym posiedzeniu przewodzonym przez urzędującego prezydenta RP, wybierają do Trybunału Konstytucyjnego 15 sędziów orzekających i 5 sędziów rezerwowych, nieorzekających i nie zaprzysięganych przez prezydenta.

    8) Posłowie i senatorowie na wspólnym posiedzeniu większością trzech piątych głosów ustalają kolejność sędziów rezerwowych, według której sędziowie ci będą dołączali do składu orzekającego w imieniu Trybunału Konstytucyjnego, jeśli zajdzie taka potrzeba.

    9) Sędziowie rezerwowi nie będą zaprzysięgani dopóki będą oni pozostawali na ławce rezerwowej. Jako sędziowie rezerwowi nie będą oni również pobierali żadnego wynagrodzenia. Będą oni jednak mieli prawo uczestniczyć w posiedzeniach Trybunału Konstytucyjnego jako obserwatorzy, bez prawa orzekania, zabierania głosu podczas rozprawy i głosowania na wyrokami Trybunału.

    10) Kadencja sędziów rezerwowych kończy się wraz z kadencją sędziów orzekających, nawet jeśli nie byli oni nigdy zaprzysiężeni i dopuszczeni do sędziowskiego składu orzekającego w Trybunale Konstytucyjnym. Po upływie kadencji sędziów orzekających i rezerwowych, Sejm i Senat na wspólnym posiedzeniu, wraz z nowym składem sędziów orzekających, wybierają nowy skład sędziów rezerwowych i ponownie ustalają kolejność sędziów rezerwowych większością trzech piątych zaprzysiężonych posłów i senatorów.

    11) Wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu pod przewodnictwem urzędującego prezydenta nie może trwać dłużej, niż 7 dni. To oznacza, że posłowie i senatorowie będą mieli 7 dni od rozpoczęcia wspólnego posiedzenia na wybór sędziowskiego piętnastoosobowego składu orzekającego Trybunału Konstytucyjnego, na wybór sędziowskiego pięcioosobowego składu rezerwowego i na ustalenie kolejności sędziów w składzie rezerwowym, kolejności według której w razie potrzeby sędziowie rezerwowi będą zaprzysięgani w miejsce odchodzących sędziów ze składu orzekającego. Jeśli w ciągu siedmiu dni posłowie i senatorowie nie dokonają wszystkich wyżej wymienionych wyborów i czynności związanych z powołaniem nowego składu Trybunału Konstytucyjnego, wówczas urzędujący prezydent RP będzie miał ustawowy obowiązek rozwiązać Sejm i Senat oraz ogłosić datę przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

    12) Aby mógł dokonać się wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego na kolejną kadencję, prezydent RP będzie miał obowiązek zwołać wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu nie później, niż miesiąc przed upływem kadencji sędziów orzekających i rezerwowych Trybunału Konstytucyjnego, i nie wcześniej, niż trzy miesiące przed upływem kadencji wyżej wymienionych sędziów.

    13) Nowo wybrany piętnastoosobowy skład sędziów orzekających Trybunału Konstytucyjnego wybiera swojego przewodniczącego i zarazem przewodniczącego tego organu władzy sądowniczej. Sędziowie należący do pięcioosobowego składu rezerwowego nie będą uczestniczyli w tym wyborze. Piętnastoosobowy skład orzekający będzie miał 10 dni od momentu rozpoczęcia swej kadencji na wybór swojego przewodniczącego, czyli, powtórzę raz jeszcze, przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli w ciągu 10 dni orzekający skład nie wybierze przewodniczącego Trybunału, wówczas powinno dojść do automatycznego wygaśnięcia mandatów wszystkich sędziów (tych orzekających i tych rezerwowych) Trybunału Konstytucyjnego, a prezydent RP powinien mieć obowiązek zwołać nowe wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu, na którym zostają wybrane nowe składy sędziów orzekających i sędziów rezerwowych Trybunału.  

    14) Sejm i Senat nie będą mieli możliwości doprowadzenia do wygaśnięcia mandatu sędziego Trybunału Konstytucyjnego, ani spowodowania skrócenia kadencji zarówno składu orzekającego, jak i składu rezerwowego Trybunału.

    15) Możliwość odwołania sędziego ze składu orzekającego, będzie miał tylko przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, jednak wyłącznie w dwóch przypadkach: kiedy zostanie udowodniona sędziemu działalność przestępcza i będzie on skazany prawomocnym wyrokiem oraz kiedy zostanie ponad wszelką wątpliwość ustalona trwała niezdolność sędziego do wykonywania swoich obowiązków ze względów zdrowotnych. Wówczas, po odwołaniu sędziego ze składu orzekającego, przewodniczący Trybunału mianuje na jego miejsce sędziego ze składu rezerwowego, przestrzegając przy tym kolejności wcześniej ustalonej przez Sejm i Senat na wspólnym posiedzeniu. Prezydent zaś będzie miał obowiązek zaprzysiąc sędziego, który decyzją przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego przeszedł ze składu rezerwowego do składu orzekającego i kiedy stało się to w jednym z wyżej wymienionych przypadków, i zgodnie z wyżej wymienionymi regułami. W przypadku zaś śmierci sędziego należącego do składu orzekającego, przewodniczący Trybunału mianuje sędziego ze składu rezerwowego, również przestrzegając kolejności ustanowionej przez Sejm i Senat na wspólnym posiedzeniu. W takim wypadku prezydent również będzie miał obowiązek zaprzysiąc sędziego przechodzącego ze składu rezerwowego do składu orzekającego.  

    16) Trybunał Konstytucyjny będzie zawsze orzekał w składzie osobowym nie liczącym mniej, niż dziewięciu sędziów. Jeśli w posiedzeniu Trybunału Konstytucyjnego weźmie udział co najmniej dziewięciu sędziów, to Rządowe Centrum Legislacji będzie miało bezwzględny obowiązek publikacji orzeczenia Trybunału, a owe orzeczenie będzie uznawane za wyrok obowiązujący wszystkich w Polsce; wszystkie polskie instytucje, wszystkie organy państwowe i wszystkich rządzących.

    17) Kandydatów na sędziów do składu orzekającego i rezerwowego Trybunału Konstytucyjnego będą mogli przedstawiać: kluby parlamentarne i nie mające swej parlamentarnej reprezentacji partie polityczne, urzędujący prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, rzecznik praw obywatelskich, Krajowa Rada Sądownictwa, uniwersyteckie wydziały prawa oraz stowarzyszenia i organizacje pożytku publicznego.

    Dojrzała demokracja to cecha charakterystyczna dla kraju, w którym jego elity rządzące (czasem przy wsparciu obywateli) potrafią przezwyciężać poważne kryzysy, w tym kryzysy polityczne, prawne  i konstytucyjne. Czy Polska jest dojrzałą demokracją? Odpowiedź na to pytanie w pełni zależy od tego, czy uda się w naszym kraju osiągnąć kompromis polityczny i doprowadzić do porozumienia, które umożliwi polskiemu państwu przezwyciężenie obecnego kryzysu konstytucyjnego.

    Szanowni Czytelnicy, proszę Was, proszę wszystkich ludzi dobrej woli, o zapoznanie się z moimi propozycjami i o ich przeanalizowanie. Jednocześnie zapraszam drodzy Czytelnicy do dyskusji nad przedstawionymi powyżej pomysłami.

* * *

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa, znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka