zbigniewstefanik zbigniewstefanik
6399
BLOG

Co się stało z Polską? Czy da się powstrzymać „dobrą zmianę”?

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 203

    Wyborcy zgotowali ten los wszystkim Polakom. To Polacy Polakom zgotowali ten los!

    Wadliwa ordynacja wyborcza zgotowała Polsce ten los. Wadliwa ustawa o ordynacji wyborczej oddała mniejszości parlamentarną większość. Wadliwa ordynacja wyborcza doprowadziła do dyktatury mniejszości, czyniąc z tej mniejszości parlamentarną większość.

    Tak zwana „dobra zmiana“ rządzi...

    Tak zwana „dobra zmiana” rządzi Polską. Przedstawiciele obozu politycznego Jarosława Kaczyńskiego, a zarazem wykonawcy politycznego projektu tzw. „dobrej zmiany” po PiS-owsku chcą rządzić wszystkim i wszystkimi w Rzeczpospolitej. Obóz polityczny tzw. „dobrej zmiany" chce przeprowadzić w Polsce rewolucję. Obóz polityczny tzw. „dobrej zmiany” chce zlikwidować III RP i przekreślić cały jej dwudziestosześcioletni dorobek. Jarosław Kaczyński, wraz ze swym obozem politycznym, chcą zbudować polskie państwo na nowo; chcą oni zbudować taką Polskę, w której państwo prawa będzie istniało tylko teoretycznie, tylko teoretycznie!

     Utracona wiarygodność przez polską markę na świecie. Zdewastowana służba cywilna. Trybunał Konstytucyjny sparaliżowany. Postępujące zjawisko prawnego dualizmu w Rzeczypospolitej. Aparatczycy tzw. Zjednoczonej Prawicy na wszystkich kluczowych stanowiskach w państwie. Państwo dojne stworzone przez tych i dla tych, którzy swą lojalność i swe posłuszeństwo sprzedali obecnie rządzącym Polską. Systematyczne wymienianie doświadczonych kadr i sprawdzonych specjalistów na biernych, miernych, ale wiernych aparatczyków i klientów obozu politycznego tzw. „dobrej zmiany”. Systematyczne niszczenie autorytetów i tarzanie w błocie dyplomatów, którzy reprezentują Polskę w tych państwach, które z punktu widzenia naszego interesu narodowego są naszymi najistotniejszymi sojusznikami. Niszczenie polskiej armii i budowanie jej na nowo, według nowej i dewastatorskiej koncepcji. Już nie doświadczenie ma być w polskim wojsku najważniejsze, ale odpowiednie przygotowanie ideologiczne oraz szczera wiara w Kościół katolicki i katolickie wartości żołnierzy oraz kadr dowódczych wojska polskiego. Już nie nowoczesna armia, ale wojsko budowane według wzorców XIX-wiecznych; wojsko masowe, czyli jak najbardziej liczebne, a nie nowoczesne. Wojsko, którego główny trzon będzie stanowiła tzw. obrona terytorialna, składająca się z żołnierzy mających odpowiednie nastawienie ideologiczne. Odpowiednie, czyli? Odpowiednie, czyli wyznające teorie i tezy Antoniego Macierewicza, w tym tezy o zamachu smoleńskim...

    Minister obrony tzw. „dobrej zmiany” najpierw pozbawił polskie wojsko jego najlepszych dowódczych kadr. Teraz zamierza on stworzyć obronę terytorialną, której siłą sprawczą będą organizacje i różnego rodzaju stowarzyszenia historyczno-rekonstrukcyjne oraz paramilitarne. Stadionowi patrioci i im podobne organizacje z podobnym nastawieniem ideologicznym - to oni mają bronić rządu tzw. „dobrej zmiany” w Polsce. Przed czym? Przed „zielonymi ludzikami” podobno...

    Media publiczne całkowicie upolitycznione i „oczyszczone” ze wszystkich dziennikarzy, którzy dziennikarzami pozostać chcieli; oczyszczone ze wszystkich dziennikarzy, którzy nie chcieli zajmować się tworzeniem i uprawianiem propagandy dla obozu politycznego Jarosława Kaczyńskiego.

    Tak zwana Zjednoczona Prawica przekształciła media publiczne w propagandową tubę. Teraz za tę propagandową tubę mają zapłacić wszyscy Polacy, 15 złotych miesięcznie wraz z rachunkiem za prąd...

    W białostockiej katedrze formacja o charakterze faszystowskim i neonazistowskim organizuje swe polityczne eventy. Bezsilny rektor politechniki w Białymstoku zaleca studentom zagranicznym, aby ci nie wychodzili na ulice, gdzie po politycznym evencie w katedrze białostockiej Obóz Narodowo-Radykalny maszerował ulicami miasta. A gdzie były w tym czasie władze wojewódzkie? Co zrobiła PiS-owska władza, aby zapobiec tym wyżej opisanym i skandalicznym wydarzeniom? Nic! PiS-owski wojewoda województwa podlaskiego wówczas milczał i wręcz udawał, że nic się nie dzieje.

    Teraz posłowie tzw. Zjednoczonej Prawicy odcinają się od tych wydarzeń i ponoć potępiają wszelkie formy radykalizmu. Jednak warto postawić pytanie, czy PiS-owski prezes telewizji publicznej Jacek Kurski słyszy, jak jego obóz polityczny potępia działalność skrajnie prawicowych formacji? To pytanie ma swoje uzasadnienie, albowiem w telewizji publicznej pod rządami Jacka Kurskiego pracują ludzie, którzy w przeszłości zajmowali się promowaniem tzw. patriotyzmu stadionowego.

    Czy obecny szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej pan Mariusz Pilis, reżyser filmu „dokumentalnego“ zatytułowanego „Bunt stadionów”, nie zajmował się promocją tzw. stadionowego patriotyzmu i tzw. stadionowych patriotów? Czy film „Bunt stadionów” pana Mariusza Pilisa nie jest tak naprawdę odą dla narodowców?

    Co się stało z Polską? Co się stało z naszym krajem? Został on poddany tzw. „dobrej zmianie“; został on (z woli wyborców i przez wadliwą ustawę wyborczą) oddany obozowi politycznemu tzw. „dobrej zmiany”; nasz kraj został de facto skazany na łaskę i niełaskę Jarosława Kaczyńskiego, obecnego polskiego plenipotenta!

    Dość tego, już wystarczy. Dość półprawd i kłamstw. dość niszczenia autorytetów i dwudziestosześcioletniego dorobku demokratycznej i niepodległej Polski. Dość unicestwiania ciężkiej dwudziestosześcioletniej pracy tych wszystkich, którzy wolną i niepodległą Polskę budowali po 45 latach mrocznego i krwawego okresu, jakim był dla Polski i Polaków czas PRL-u. Tak zwanej „dobrej zmianie” i jej sprawcom należy powiedzieć dość, już wystarczy!

    Należy postawić tamę założycielskiemu kłamstwu projektu politycznego tzw. „dobrej zmiany”; kłamstwu, które ma legitymizować i uzasadniać wszystkie polityczne decyzje, wszystkie poczynania obozu politycznego Jarosława Kaczyńskiego. Ani tzw. Zjednoczona Prawica, ani tzw. „dobra zmiana” nie mają poparcia większości Polaków. W zeszłorocznych wyborach parlamentarnych na tzw. Zjednoczoną Prawicę oddało swój głos nieco ponad 37% wyborców, a w odniesieniu do frekwencji wyborczej, z którą mieliśmy do czynienia podczas tych wyborów, liczba osób, które zagłosowały na tzw. Zjednoczoną Prawicę wyniosła 18% uprawnionych do brania udziału w tych wyborach. Jeśli zaś wierzyć obecnym sondażom, to obóz polityczny tzw. „dobrej zmiany” może liczyć na poparcie mniej więcej 30, no, być może 37% Polaków. Nawet jeśli założyć, że 40% Polaków popierałoby tzw. „dobrą zmianę” i jej sprawców, to nadal nie stanowi to większości polskich obywateli.

    Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych Jarosław Kaczyński i jego obóz polityczny dostali od wyborców mandat do rządzenia w Polsce; dostali oni mandat do rządzenia, a nie do przeprowadzania zmian ustrojowych. Obóz Jarosława Kaczyńskiego nie dostał mandatu od polskich obywateli, czyli, jak przedstawiciele tzw. Zjednoczonej Prawicy nieustannie przypominają, od suwerena” prawa do unicestwiania polskiego państwa prawa, do budowania nowego polskiego państwa w kontrze do demokratycznego państwa prawa odpowiadającego normom i standardom w tej materii zachodniego świata.

    Czy aktualnie mamy w Polsce do czynienia z sanacją XXI wieku? Być może, ale jeśli tak, to tylko w pewnym sensie i do pewnego stopnia. Albowiem, jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż Polska i jej obywatele Józefowi Piłsudskiemu zawdzięczali wówczas bardzo wiele, a Jarosławowi Kaczyńskiemu Rzeczpospolita i jej obywatele obecnie nie zawdzięczają niczego (a przynajmniej niczego dobrego), to należałoby uznać tzw. „dobra zmianę” za parodię sanacji, a Jarosława Kaczyńskiego za parodię Józefa Piłsudskiego...

    500 złotych na każde drugie i kolejne dziecko. 500 złotych do ręki, ot tak. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe przez 8 lat swoich rządów nie dali wam niczego. My dajemy wam 500 złotych miesięcznie - oto komunikat, który przesyła obóz polityczny tzw. „dobrej zmiany” do Polaków, do wyborców, do polskich obywateli. PiS-owska władza chce wypłacać (z pieniędzy podatników, bo przecież nie ze swych prywatnych pieniędzy) 500 złotych miesięcznie za drugie i każde kolejne dziecko. Dlaczego? Dlatego, iż tzw. Zjednoczona Prawica kieruje się jednym z głównych (i to od wielu lat) założeń PiS-owskich, że „ciemny lud kupi wszystko”. 500 złotych do ręki i to miesięcznie, to być może dla

kogoś interesująca perspektywa, jednak wydaje mi się, że warto zastanowić się, co jest w pakiecie dla beneficjentów rządowego programu 500 plus. Za 500 złotych miesięcznie, wypłacanych ze środków przekazanych przecież przez podatników, obóz polityczny tzw. „dobrej zmiany” chce sobie kupić poparcie społeczne, no i również, a być może przede wszystkim, społeczne milczenie, kiedy to demokratyczne państwo prawa będzie demontowane, krok po kroku, etap po etapie, kawałek po kawałku, instytucja po instytucji. Warto więc zadać sobie pytanie, warto zadać sobie pytanie póki jeszcze czas, czy można za 500 złotych miesięcznie sprzedać swoje obywatelskie prawa i swobody? Warto rozważyć, czy można za 500 złotych miesięcznie zrezygnować z obywatelskiego statusu i stać się poddanym Jarosława Kaczyńskiego? Czy godzi się sprzedawać za 500 złotych miesięcznie demokratyczne państwo prawa? Czy godzi się sprzedać za 500 złotych miesięcznie wolną i demokratyczną Polskę?

    Co się z Polską stało? Została ona ogarnięta przez tzw. „dobra zmianę” i zawłaszczona przez Jarosława Kaczyńskiego i jego poddanych. Co się z Polska stanie? To zależy, to zależy od nas wszystkich . Jaką będziemy mieli Polskę? Czy będzie to Polska demokratyczna, czy Polska „sanatorska“? Czy Polska będzie należała do Europy tylko geograficznie? Czy w Polsce zostanie podtrzymany zachodni model ustrojowy; model  oparty na demokracji i na prawie, czy zostanie w Polsce wprowadzony „sanatorski“, albo wręcz białoruski, bądź kremlowski model ustrojowy? Czy polskie państwo będzie działało na rzecz polskich obywateli, czy będzie ono działało przeciwko nim? Obywatele RP czy poddani Jarosława Kaczyńskiego, jaką z tych dwóch koncepcji weźmie górę nad drugą? Demokracja czy zamordyzm, jak będą wyglądały w Rzeczpospolitej stosunki jej mieszkańców z władzą? Odpowiedzi na powyższe pytania zależą od nas; odpowiedzi na te pytania zależą od nas wszystkich, obywateli RP. Czy chcemy zaprzepaścić starania tych wszystkich, którzy o wolną, należącą do zachodniego świata Polskę przez wiele lat i wiele pokoleń walczyli? Czy chcemy zmarnować wysiłki tych wszystkich, którzy walczyli o Polskę demokratyczną? Czy chcemy, aby ofiara tych, którzy o wolną i demokratyczną Polskę bili się z najeźdźcami i ich namiestnikami, poszła na marne?

    Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, ale zapytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju. To słowa amerykańskiego prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. Co my, polscy obywatele, możemy zrobić dla naszego kraju? Możemy zadbać, aby nasz kraj pozostał własnością jego obywateli. Co my, obywatele Rzeczpospolitej, możemy zrobić dla naszej ojczyzny? Możemy zadbać, aby pozostała ona demokratycznym państwem prawa; możemy zadbać, aby nasza ojczyzna pozostała mentalnie, politycznie, prawnie, kulturowo, a nawet cywilizacyjnie w zachodnim świecie; możemy  stanowczo przeciwstawić się próbom wpychania naszej ojczyzny do Unii Euroazjatyckiej Wladimira Putina. Co możemy zrobić dla naszego państwa? Możemy zadbać, aby nie niszczono jego struktur, aby nie zawłaszczano jego instytucji, aby nie paraliżowano jego wymiaru sprawiedliwości. Polskę wolną i demokratyczną da się obronić. Polskę praworządną, gdzie obowiązuje konstytucyjny ład, da się przywrócić. Jeszcze jest czas na to, aby zapobiec marginalizacji Polski na świecie; jeszcze jest czas, aby zapobiec wypchnięciu  naszego kraju z zachodniego świata; jeszcze można nie dopuścić  do wtrącenia Rzeczpospolitej na peryferie Europy, pomiędzy Wschód a Zachód, ze wskazaniem na Wschód. Jednak wymaga to mobilizacji, wymaga to zaangażowania, wymaga to trudu wszystkich. Wymaga to mobilizacji, zaangażowania i trudu wszystkich obywateli, którzy obywatelami chcą pozostać; wymaga to mobilizacji, zaangażowania i trudu tych wszystkich, którzy w przyszłości nie chcą żyć, jako poddani Jarosława Kaczyńskiego; tych wszystkich, którzy nie chcą żyć jako mieszkańcy kraju pod butem władzy „sanatorskiej”; tych wszystkich, którzy nie chcą egzystować jako mieszkańcy żyjący w kraju odepchniętym przez Zachód; tych wszystkich, którzy nie chcą stać się mieszkańcami kraju zdanego na łaskę i niełaskę Wschodu oraz panujących na Wschodzie i na Kremlu...

    „Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla swojego kraju”. Co możemy, co powinniśmy, co należy obecnie zrobić dla Polski? Należy bezzwłocznie stawić stanowczy, twardy i skuteczny obywatelski opór przeciwko tzw. „dobrej zmianie”. Należy bezzwłocznie stawić czynny i skuteczny obywatelski opór przeciwko obozowi politycznemu i polskiemu plenipotentowi oraz prezesowi partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosławowi Kaczyńskiemu!

 

* * *

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa, znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka